Mniej niż kochankowie, więcej niż przyjaciele

Przyjaźń | | , Dziennikarz, strateg treści i redaktor
Aktualizacja: 27 października 2023 r
wesoła-europejska-dziewczyna-z-dzianiny-szalik-pozująca-ze-znakiem-pokoju-drewniana-ściana-zdjęcie-w-wnętrzu-śmiejąca-małżeństwo-bawiące-się-razem
Rozprzestrzeniać miłość

Od mojego rozstania minęło ponad trzy i pół roku.

Odejście od związku, który trwał ponad cztery lata, od osoby, w której widziałeś obietnicę „na zawsze”, zobaczenie, jak opuszcza związek bez zamknięcia, jest co najmniej traumatyczne.

Próba ujęcia w słowa całej gamy emocji, które odczuwałam, jest daremnym ćwiczeniem. Na początku bardzo bolało, ale jak to się mówi, czas leczy rany. Choć może zabrzmi to filmowo, powiedziałbym, że chwile, które z nią spędziłem, szczęśliwe i mroczne, często pojawiały się w mojej głowie. Chciałem poczuć jej ciepło, delikatność jej dotyku, wilgoć jej pocałunku. Ale przede wszystkim chciałem być taką wersją siebie, kiedy jestem z nią – szczęśliwy, spokojny i pozytywny.

Niestety! Teraz jej nie ma, odeszła na zawsze i zniknęła od tego okropnego dnia.

W tym czasie poznałem nowe kobiety, niektóre z nich poznałem, a z niektórymi nawet nawiązałem fizyczny kontakt. Ale zdałam sobie sprawę, że czuję tylko jedną rzecz – pustkę. Nie byłam dla nich dostępna emocjonalnie, ale pragnęłam całego emocjonalnego komfortu. Nigdy nie chciałem się z nimi kochać, ale uprawiałem seks. Kiedy teraz patrzę wstecz, zdaję sobie sprawę, że kilkoro z nich tego żałowało, bo widzieli, że jestem odrętwiały od środka.

Odepchnąłem się od nich, bo nie zasługiwali na żałosnego człowieka, jakim się stałem. Żaden z nich nie był w stanie przywrócić mnie do normalności i nie mogę ich winić. Zostałem tak bardzo zraniony.

młoda para na wakacjach
młoda para na wakacjach

Któregoś wieczoru, gdy szłam do samochodu, przygotowując się do dziesięciogodzinnej jazdy w góry i czterodniowego wyjazdu z pracy, zadzwoniła do mnie. Spotkaliśmy się kilka razy na imprezach i dobrze się dogadywaliśmy. Kiedy zapytała mnie, czy mogę ją odebrać z pracy, nie spodziewałem się, że zobaczę ją czekającą z plecakiem, gotową do podróży ze mną. Nie dalej jak wczoraj powiedziałem jej o wycieczce, a ona powiedziała tylko: „Hmm… baw się dobrze!”

Powiązana lektura: Po jednej nocy tęskniła za zakochaniem

Zanim zatrzymaliśmy się w Murthal na kolację, zobaczyłem inną osobę, z którą rozmawiałem na przyjęciach. Ludzie często czują się swobodnie, rozmawiając ze mną, bo słucham, ale sposób, w jaki się otworzyła, był inny niż u innych. Pozwoliła sobie na bezbronność i po masce nie pozostał ani ślad. Po raz pierwszy po rozstaniu poczułam, że też mogę zrzucić fasadę. Jechałem całą noc, słuchając jej kojącego głosu, dowiadując się o jej najgłębszych niepewnościach i najśmielszych snach. Widziałem, jak jej oczy błyszczały, gdy światło ulicznych latarni padało na jej załzawione oczy, widziałem, jak zimny wiatr delikatnie gładził jej włosy, ilekroć mimo chłodu opuszczała okna.

uśmiechnięta młoda kobieta obejmująca śmiech
uśmiechnięta młoda kobieta obejmująca śmiech

W ciągu następnych czterech dni też się przed nią otworzyłem, jak nigdy dotąd przed jakimkolwiek innym człowiekiem. Płakałem godzinami, przytulając ją. Spaliśmy razem, przytulając się i często płacząc w środku nocy. Wypiliśmy, wypaliliśmy kilka papierosów, wspólnie gotowaliśmy i ani razu nie wyszliśmy z chaty.

Trzeciej nocy doszliśmy do siebie fizycznie. Nie byliśmy na haju i wiedzieliśmy, co robimy. Wiedzieliśmy, że nie jesteśmy zakochani, ale wiedzieliśmy też, że nie czuliśmy tego, co wtedy, od długiego, długiego czasu. Kochaliśmy się, jakbyśmy byli zakochani. Było intensywnie, namiętnie i wyjątkowo satysfakcjonująco. Wiedzieliśmy, że następnego wieczoru musimy opuścić wzgórza i wrócić do betonowej dżungli, do rutyny. Czwarty poranek był jednym z najlepszych w historii.

Siedzieliśmy w ciszy popijając zieloną herbatę, mając przed oczami malowniczy widok
Siedzieliśmy w ciszy popijając zieloną herbatę, mając przed oczami malowniczy widok

Siedzieliśmy w ciszy popijając zieloną herbatę, z malowniczym widokiem w oczach i namiętną nocą w sercach. Cisza nie wynikała z poczucia winy czy wstydu, ale z zadowolenia. To był rzadki poranek, podczas którego uświadamiasz sobie istnienie znaczącej relacji z drugim człowiekiem, narodziny wynikającego z tego połączenia.

Dziś jest nieodzowną częścią mojego życia i twierdzi, że ja też jestem w jej życiu. Nie jesteśmy zaangażowani, nie jesteśmy zakochani, ale od czasu do czasu oddajemy się namiętnemu uprawianiu miłości.

Umawiamy się na randki z innymi ludźmi i omawiamy możliwości nawiązania z nimi relacji. To, czym teraz nie jesteśmy, jest samotne i puste. Jesteśmy dla siebie czymś więcej niż najlepszymi przyjaciółmi, ale mniej niż kochankami.

https://www.bonobology.com/things-happy-couple-others-dont/

Twoja wpłata nie stanowi darowizny charytatywnej. darowizna. Pozwoli to Bonobology nadal dostarczać Ci nowych i aktualnych informacji w naszym dążeniu do pomocy każdemu na świecie w nauce robienia czegokolwiek.




Rozprzestrzeniać miłość
tagi:

Zostaw komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są Twoje dane dotyczące komentarzy.

Bonobology.com